Są tak czekoladowe,
że aż popękały :) Ponieważ nie zapowiada
się żeby Święta w tym roku były śnieżnobiałe, więc na pocieszenie te zimowe ciasteczka. Smakują tak bosko jak wyglądają. Kończę bo muszę je gdzieś ukryć
żeby przetrwały chociaż do wieczora ;) W końcu Gwiazdorowi też się coś od życia
należy :)
Składniki:
110 g masła
225 g gorzkiej
czekolady
3 duże jajka
⅔ szklanki cukru
2
łyżeczki ekstraktu z wanilii (ja zamiast tego dałam miąższ z dwóch lasek
wanilii)-można też dodać skórkę z pomarańczy lub sok z połówki pomarańczy
1
i ⅔ szklanki mąki
½ łyżeczki proszku do pieczenia
cukier
puder do obtoczenia ciastek
W
rondelku rozpuść masło. Dodaj połamaną czekoladę. Cały czas mieszaj żeby masa
się nie przypaliła. Odstaw do przestygnięcia. Oddziel białka od żółtek . Białka
ubij na sztywną pianę (dodaj szczyptę soli przed ubijaniem). Pod koniec
ubijania dodawaj partiami cukier, żółtka i wanilię. Połącz wszystko w dużej
misce razem z masą czekoladową. Następnie dodaj mąkę z proszkiem do pieczenia.
Dokładnie wymieszaj, szczelnie przykryj folią aluminiową i wstaw do lodówki
przynajmniej na kilka godzin (a jeszcze lepiej na całą noc).
Po
tym czasie ciasto będzie twarde. Nabieraj je małą łyżeczką (ja użyłam
drewnianej), następnie formuj kuleczki i obtaczaj je w grubej warstwie cukru
pudru. Układaj je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pozostałe ciasto
na czas pieczenia chowaj do lodówki i wyjmuj dopiero kiedy ciasteczka w
piekarniku kończą się piec. Ciasto musi być zimne żeby uzyskać efekt popękania
i żeby cukier puder nie wyglądał po upieczeniu na mokry.
Piecz
w piekarniku nagrzanym do 165° C przez ok.12 minut (nie dłużej bo ciasteczka
będą twarde).
Smacznego
.
Przepis
znalazłam na przepysznym blogu Moje Wypieki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz