Kiedyś nie przepadałam za rybami. W sumie nie
ma się co dziwić. Gdy byłam dzieciakiem z ryb dostępne były: makrela zmielona z
twarogiem i reprezentowana na kanapkach pod postacią pasty (dzisiaj ją uwielbiam),
karp na święta (nadal jakoś nie szaleję za jego smakiem) albo tzw. mrożone
filety z ryby (ale jakiej-kto to wie, kto to zgadnie…)bez smaku i w ogóle
jakieś takie „rozciapciane”. No a dzisiaj… Dzisiaj proszę ja Was ryby jadam. W
dodatku różne i ze smakiem ;) Oto łosoś, którego smak dopełnia boska
marynata.
Składniki:
2 kawałki łososia
(filety lub dzwonki)
1 łyżeczka oliwy
Marynata:
1 łyżka startego korzenia imbiru
1 łyżka sosu
sojowego
sok z ½ limonki (lub
cytryny)
1 ząbek czosnku
pieprz
(w wersji dla
spragnionych mocnych smaków posiekana
papryczka chilli )
Łososia włóż do
marynaty tak żeby cały był nią pokryty, przykryj i zostaw przynajmniej na 2-3
godziny (a najlepiej na całą noc).
Patelnię grillową (albo
klasyczną) posmaruj oliwą i dobrze rozgrzej. Smaż łososia ok. 3-5 minut z
każdej strony (w zależności od grubości). Podawaj z sałatką lub innymi
dowolnymi pysznościami.
Świetnie smakuje też
w wersji z grilla (elektrycznego lub
węglowego).
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz