27 czerwca 2013

Naleśniki



Wspomnienie: jesteśmy z moją siostrą na wakacjach u dziadków. Bawimy się w ogrodzie. Babcia wychyla się przez okno i pyta co byśmy zjadły na kolację. Naleśniki z cuuuuukreeeeeem!- pada odpowiedź.  Tak oto wygląda historia najpyszniejszych naleśników pod słońcem. Naleśników z prawdziwych jajek od babcinych kur, smażonych na masełku, jedzonych palcami z  talerza trzymanego na kolanach, na kocu pod wiśnią w ciepły lipcowy wieczór… Już nigdy żadne naleśniki nie smakowały tak dobrze jak tamte… Eehhh  słodkie dzieciństwo :) 

Składniki:
2 szklanki mąki
1 szklanka mleka
1 szklanka wody ( gazowanej jeżeli chcesz żeby były puszyste)
2 jajka
2 łyżki masła (roztopione)
szczypta soli
 olej do smażenia
Do miski wlej mleko, wodę, dodaj jajka, szczyptę soli i miksując stopniowo dodawaj przesianą mąkę ( nie musisz zużyć całej) aż uzyskasz gładką masę. Odstaw na przynajmniej 30 minut żeby ciasto odpoczęło :) Przed samym smażeniem dodaj roztopione masło. Rozgrzej patelnię i wlej olej (tak ok. pół łyżeczki) i poczekaj aż pojawią się bąbelki-to znak że temperatura jest wysoka i można smażyć. Chochlą nalewaj ciasto naleśnikowe na patelnię i przechylaj ją tak żeby ciasto pokryło całe dno. Gdy naleśnik zrobi się złocisty przewróć go na drugą stroną i smaż dopóki nie nabierze złotego koloru. Dolewaj świeżego oleju przed smażeniem kolejnego naleśnika (poczekaj aż się rozgrzeje). Jeśli robię większą ilość to smażę równocześnie na dwóch patelniach żeby było szybciej i wszyscy jedli cieplutkie naleśniki w tym samym czasie :)
Pyszne i na ciepło i na zimno. Dodatki według tzw. smaka :) 


Smacznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz